Kaiserschmarren – deser czy może danie obiadowe? Nawet wśród austriackiej społeczności zdania są dosyć podzielone. Jedni z przekonaniem uważają, że to jak najbardziej danie nadające się na obiad, podczas gdy inni są zdania, że obiad nie powinien być słodki, dlatego Kaiserschmarren zaliczają do kategorii deserów. A jakie jest moje zdanie?
Osobiście skłaniam się ku przekonaniu, że Kaiserschmarren doskonale sprawdza się jako danie obiadowe. Jednak czego innego można byłoby oczekiwać od osoby, która wychowała się na słodkich obiadach. Pierogi z jagodami, truskawkami, knedlach ze śliwkami, naleśniki z serem nawet pitny kisiel, którego smaku do dzisiaj nie jestem w stanie zrozumieć nie mówiąc o polubieniu – słodkie obiady były nieodłączną częścią mojego dzieciństwa.
Ale jak doszło do powstania Kaiserschmarren?
Istnieje pewna urocza anegdota, którą chciałabym się z Wami podzielić, opowiadająca o tym, jak doszło do powstania Kaiserschmarren. Pewnego dnia, po wyczerpującym polowaniu, cesarz Franciszek wraz ze swoją świtą postanowił zatrzymać się w skromnej gospodzie na odludziu. Zaskoczony gospodarz, świadomy, że taki wspaniały gość wymaga wyjątkowego traktowania, z przerażeniem stwierdził, że nie posiada niczego, co choć w niewielkim stopniu byłoby godne cesarza.W pośpiechu, z drżącymi rękoma, zabrał się do przygotowywania jedynego dania, na co mógł sobie pozwolić z dostępnych w kuchni składników. Wszystko szło gładko do momentu, kiedy przygotowane danie miało znaleźć się na talerzu. Gospodarz był tak przejęty obecnością wysoko urodzonego gościa, że podczas przekładania dania na talerz, omlet przełamał się na kilka dwie części. Przerażony gospodarz z trudem łapał oddech, jego dłonie trzęsły się jeszcze bardziej, a przed oczami miał już wizję nadchodzącej katastrofy. W panice podarł uszkodzony omlet na jeszcze mniejsze kawałki. Całość posypał dużą ilością cukru pudru, próbując pod białą mgiełką ukryć swoją kulinarną porażkę, i na drżących nogach pospieszył w stronę wygłodniałego cesarza. Franciszek zmęczony czekaniem i polowaniem, zupełnie zapomniał o swoich cesarskich manierach i z rozkoszą zanurzył się w smaku Kaiserschmarren, pochłaniając go w mgnieniu oka.
Składniki na 4 porcje
6 jajek
350 – 400 ml mleka
180-200 g mąki
3 łyżki cukru
2 łyżki rodzynek
1 opakowanie cukru wanilinowego
odrobina rumu
skórka z jednej cytryny
szczypta soli
masło do smażenia
i oczywiście cukier puder do posypania
Włóż rodzynki do miseczk i zalej odrobiną rumu. Odstaw na 15 minut do naciągnięcia. Białka oddziel od żółtek. Żółtka przełóż do miski,dodaj mleko, startą skórką z cytryny, cukier waniliowy i mąkę. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj do powstania gładkiej masy. Białka ubij ze szczypta soli na sztywną pianę.
Piekarnik nagrzej do 180°C.
W dużym rondlu lub w głębokiej patelni rozpuść masło. Na rozgrzane masło wlej ciasto, po 1-2 minutach posyp ciasto rodzynkami, wcześniej należy oczywiście odsączyć nadmiar rumu. Spód powinien być złoty zanim odwrócisz go na drugą stronę. Nic sie nie martw jeśli podczas tej czynności Omlet się połamie. Mój zwykle również nie wytrzymuje tego obciążenia. Po przewróceniu włóż patelnie do piekarnika i pozostaw ją w nim na 6-8 minut. Po tym czasie wyjmij patelnię z piekarnika i rozłam omlet na małe kawałki. Na koniec posyp cukrem pudrem i gotowe !
Ja podaje Kaiserschmarren z kompotem jabłkowym, smażonymi morelami albo powidłami śliwkowymi.